O Nike, Pilchu i Bąku
O Nike, Pilchu i Bąku
Krzysztof Masłoń ( "Strzały na oślep", "Plus Minus" nr 42/2001) pastwi się nad zwycięskim Pilchem za jego - być może niezbyt fortunną - przypowieść o Schulzu i Bąku. Przypowieść, której sens dla wszystkich - może z wyjątkiem p. Masłonia - był aż nadto jasny i zrozumiały. Czy trzeba tłumaczyć, że nie było Pilcha zamiarem wykpiwanie i szydzenie z "poety Bąka", a raczej wykpiwanie tych wszystkich, którzy zbyt wielką wagę przywiązują do literackich nagród? Że Pilch chciał zwrócić uwagę wszystkich na ulotność i krótki żywot wszelkich takich "splendorów"?
Nie mam zamiaru spierać się z nim co do listy dzieł pominiętych, dzieł nominowanych czy ostatecznie nagrodzonych. Wielki Vladimir Nabokov nigdy jakiejkolwiek prestiżowej nagrody nie otrzymał, zaś same nagrody miał w należnym poważaniu. Zawsze tak było, że gdzie poddaje się ocenie jakiekolwiek dzieło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta