Hollywood kontra dżihad
Oriana Fallaci: Można tylko walczyć - albo poddać się
Hollywood kontra dżihad
PIOTR SKÓRZYŃSKI
Człowiek odkrywa siebie, gdy styka się z przeszkodą", napisał Antoine de Saint-Exupéry. Kiedy wróg uderza w nasze życie, w naturalnym odruchu definiujemy to, czego bronimy. Tak zareagowała Oriana Fallaci. Jej wielki tekst opublikowany w "Corriere della Sera" wywołał ogromne wrażenie we Włoszech, i nie tylko.
Ponieważ ten "list do Zachodu" wibruje od uczuć, odezwały się głosy, iż to tylko eksplozja emocji, nie nadająca się do intelektualnej analizy. Ale to reakcja strusia. Bo to tekst zbyt ważny, by go lekceważyć. Zawiera porównywalne z mową Churchilla w Fulton w 1946 r. oświadczenie o zasadniczym, antagonistycznym podziale świata i jest apologią Zachodu. Tak mocną, jak mowa sekretarza stanu USA Johna Fostera Dullesa w 1958 r. Fallaci rzuca w nim rękawicę środowisku nazywanemu "międzynarodową arystokracją intelektualną", i które od co najmniej pół wieku związane jest z szeroko rozumianą lewicą. Tekst Fallaci gwałci przy tym wszystkie niemal dogmaty politycznej poprawności tej formacji.
Ten ideowy "testament" (autorka jest śmiertelnie chora) emanuje niespodziewaną świeżością. Dziennikarka nie odwołuje się do literatury związanej z opisywanymi problemami: używa po prostu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta