![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Tabliczka gorzkiej czekolady
Patrzę na kościelne wieże i krążące stado wron. Bliżej, tuż za ruchliwą ulicą, cmentarny mur. Wysoki, ale niektóre krzyże górują nad nim.
Tabliczka gorzkiej czekolady
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
BARTOSZ MARZEC
Co to za woń wypełnia izdebkę, ten ciemny, niski pokój, na którego środku stoi pochlapane zielonym atramentem biurko? Nie jest to przecież tak znajomy, cmentarny zaduch zniczy, mdły zapach doniczkowych chryzantem ani ten świeży, intensywny - ciętej choiny. Z pewnością to nie stęchlizna zamkniętych pomieszczeń, pełnych papierzysk i kurzu. Woń wpływa przez uchylone okno i otwarte na oścież drzwi. Wypływa z podwórka, z szopy, spomiędzy starych drzew. To piaskowiec. Bo mokry, sztrajchowany piaskowiec ma zapach.
Sztrajchować to nadawać płycie fakturę. Można to robić i na sucho - twierdzą doświadczeni kamieniarze. - Ale jak masz trochę oleju w głowie, nie pójdziesz na to, bo wczesna śmierć jak w banku - dodają zaraz. Pył zalega w płucach i zabija.
Były chorągiewki, padał śnieg
Wiem już dość dużo. Firmę przy Powązkowskiej 26 założył w 1911 r. trzydziestoletni Konstanty Roman Koziński. Zanim się usamodzielnił, pracował u seniora kamieniarzy - Romana Lubowieckiego. Własny zakład prowadził do śmierci w roku wybuchu wojny. Wychował sobie trzech następców: dwóch...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
