Coraz mniej czasu na zjednoczenie Cypru
Coraz mniej czasu na zjednoczenie Cypru
TERESA STYLIńSKA
Na przykładzie Cypru widać najlepiej, jak bezowocne mogą być wszelkie misje dyplomatyczne i zabiegi pokojowe. Od trzydziestu bez mała lat armia ambitnych polityków i dyplomatów przewija się przez salony polityczne Nikozji - a także Aten, Ankary, Nowego Jorku, Genewy i paru innych miast - z takim samym mizernym skutkiem. Nikomu nie udało się nakłonić skłóconych cypryjskich Greków i Turków do zgody, porozumienia i ponownego zjednoczenia podzielonej wyspy.
Już jakiś czas temu z tych niepowodzeń wysnuto trafny wniosek, że zjednoczenie Cypru nigdy nie nastąpi, jeśli sprawy tej nie wezmą w swe ręce sami zainteresowani - czyli przywódcy społeczności Greków i Turków. Teoretycznie słuszne, w realizacji okazało się to nadzwyczaj trudne. Obu stronom bez wątpienia brakowało woli politycznej.
Dlaczego było tak trudno? Z wielu powodów, głównie jednak dlatego, że konflikt cypryjski ściśle wiąże się z permanentnym kryzysem między Grecją i Turcją. Cypryjscy Grecy i Turcy nigdy nie działali w oderwaniu od poczynań obu krajów, przeciwnie - Ateny i Ankara zawsze miały decydujący wpływ na to, co działo się na wyspie. A bez rozwiązania problemu Cypru stosunki grecko-tureckie nigdy się nie poprawią.
Cypr, do 1960 roku posiadłość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta