Bunt cherubinów
Bunt cherubinów
część 1
Woodstock 1969
(C) SIPA PRESS/EAST NEWS
Od chwili, gdy latem 1967 "Prorok" zstąpił z wydm na plażę w Mielnie i opodal smażalni ryb rozpoczął nauczanie, Polska nigdy już nie miała być taka sama jak wcześniej GRZEGORZ ŁYŚ
Natura to oni - sól wody morskiej jest solą ich krwi, a wolność morza ich wolnością" - pisał Charles Reich o hipisach w swej głośnej książce "Zieleni się Ameryka". Nie przypadkiem więc ruch hipisów narodził się w San Francisco - nad brzegiem oceanu, w którego wodach wcześniej zrodziło się życie. W Polsce rolę oceanu, z którego pian wyłaniają się nowe byty i idee, odegrał Bałtyk.
Niestety, mało kto dziś pamięta treść nauk "Proroka" z okresu pierwszych jego wędrówek, ale pamięć o nim samym przetrwała. Był inny - inaczej mówił, inaczej się zachowywał i inaczej ubierał. Miał niezwykły dar zjednywania ludzi. Niski, niewiarygodnie chudy, silnie utykający w swych ortopedycznych butach, z pałającym wzrokiem i uwodzicielskim sposobem mówienia, jak magnes przyciągał zagubionych buntowników. Część wyznawców zapamiętała go jako karzącego i wymagającego posłuchu przywódcę i ideologa. Ale ta ideologia legitymizowała wagary, ucieczkę z domu i wszelkie dalsze tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta