Nikt nie powiedział przepraszam
Nikt nie powiedział przepraszam
Nie miała kłopotów ze zdrowiem. Może dlatego, że była z silnego przedwojennego materiału. Wiele w życiu przeszła.
FOT. ADAM TOMASIAK
IWONA TRUSEWICZ
Halina Barcikowska z Olsztyna przez osiemnaście dni żyła z łyżką chirurgiczną pozostawioną w jej brzuchu przez lekarza. Strasznie cierpiała. Zmarła po wyjęciu łyżki.
Grażyna Krzemieniecka przymyka oczy i widzi matkę - siedemdziesięcioletnia emerytka o obfitych kształtach, zadbana, pogodna, uśmiecha się do niej znad stołu zastawionego świątecznymi wypiekami.
- Była wspaniałym człowiekiem, moim największym przyjacielem. Uwielbiała piec, gotować; z zawodu była kucharzem. Aktywna, rodzinna, kochała gościć nas, podejmować. Nie miała kłopotów ze zdrowiem. Może dlatego, że była z silnego przedwojennego materiału. Wiele w życiu przeszła. W czasie wojny straciła matkę, ciężko pracowała. Na pogrzeb przyszło mnóstwo ludzi, bo ludzie ją bardzo lubili - opowiada i wzdycha.
Czy takiemu człowiekowi należy się tak straszna śmierć? To pytanie nie daje córce spać.
- Umierała bardzo długo i w strasznych cierpieniach, w okropnym bólu. Pamiętam, jak tuż przed śmiercią zapytała mnie, dlaczego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta