Intelektualista jako Anioł Dobroci
Intelektualista jako Anioł Dobroci
RYS. ANDRZEJ KRAUZE
JACEK HOŁÓWKA
"Zwolennicy eutanazji mają powody do satysfakcji" - pisze dr Dariusz Karłowicz ("Intelektualista jako Anioł Śmierci", "Rzeczpospolita", 05.02.2002) i przypomina, że pracownicy pogotowia ratunkowego w Łodzi - a może i gdzieś indziej - uśmiercili pacjentów, by otrzymać pieniądze za informacje przekazane do zakładu pogrzebowego.
Autor sugeruje, że ten horror jest efektem publicznej dyskusji na temat eutanazji. Najwyraźniej sądzi, że gdyby nie było artykułów broniących prawa do eutanazji, to sanitariusze i lekarze nie braliby pieniędzy z zakładów pogrzebowych. Teraz, gdy sprawcy zabójstw - czy przynajmniej osoby o nie podejrzane - siedzą w areszcie, ich inspiratorzy, intelektualiści zasługujący na miano "Doktor Śmierć", świętują. Udało im się doprowadzić do śmierci chorych i schować za plecami zbrodniczych wykonawców maniakalnego pomysłu. Nie umiem sobie wyobrazić bardziej bezzasadnego - a mówiąc wprost - bardziej obrzydliwego pomówienia. Zapewne nie warto perswadować autorowi tak gołosłownych oskarżeń, że się myli, bo wygląda na to, że pomówienie uważa za majstersztyk retoryki. Postąpię jednak naiwnie i pewne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta