Samorządom grozi paraliż
W trakcie prac nad wprowadzeniem wyborów bezpośrednich posłowie zmieniają też zasadniczo ustrój samorządowy w Polsce
- Z projektu podkomisji
- Kto za, kto przeciw
- Komentarz: Pomysł bez przygotowania Samorządom grozi paraliż
Rok 1998, wybory samorządowe w warszawskiej gminie Bielany. Czy w tym roku będziemy wybierać bezpośrednio nie tylko radnych, ale także szefów swoich gmin?
FOT. JACEK DOMIŃSKI
FILIP FRYDRYKIEWICZ ANDRZEJ STANKIEWICZ
Eksperci alarmują: jeżeli wprowadzimy bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów, a nie dostosujemy do tego innych ustaw, grozi nam paraliż samorządu. Profesor Michał Kulesza, współautor reform samorządowych, kreśli czarną wizję: - Na blisko 2,5 tysiąca gmin możemy mieć tysiąc zarządów komisarycznych. - Wprowadzanie wyborów bezpośrednich w tej chwili to działanie wyłącznie polityczne - uważa Elżbieta Hibner, była wiceprezydent Łodzi.
Jedną ze spraw budzących kontrowersje jest sposób odwoływania bezpośrednio wybranego wójta, burmistrza
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta