Raz słoń, raz pantera
Mistrzostwa świata w tenisie stołowym
Raz słoń, raz pantera
Trochę się garbi, chyba ma platfusa, rozmiar obuwia około 47. Do wielu sportów można go dopasować -- do koszykówki, piłki ręcznej, tylko nie do ping-ponga. Najbardziej chyba pasuje do szachów: zamyślony, spokojny, jakby nieobecny, taki przyszły student w ydziału filozofii na uniwersytecie w Mińsku.
W ładimir Samsonow wyjedzie z Goeteborga jako największe objawienie tego turnieju, a można usłyszeć nawet opinie, że takiego talentu jeszcze nie było w tenisie stołowym. Może to między innymi skutek kontrastu pomiędzy tym, jak ślamazarnie przemieszcza się przy stole i tym, jak błyskawicznie uderza piłeczkę. To są dwaj różni ludzie: raz słoń, raz pantera.
Samsonow z Białorusi nie wygrał bitwy o ćwierćfinał z Francuzem Gatienem, ale tym razem bardziej przegrał sam, niż Gatien go pokonał. Ten wielki talent jednak robi błędy i nie wszystkie piłki lądowały na stole. W każdym razie Gatien zwierzył się po meczu, że po raz pierwszy w swojej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)