Tytus czyli tyfus
Tytus, czyli tyfus
Imiona wyszukane nadają swym dzieciom na ogół rodzice, którzy szybko się wzbogacili, oraz rodziny patologiczne - zauważa GRZEGORZ ŁYŚ
Na powodzenie w biznesie składa się wiele czynników, w tym trafny wybór partnerów i terenu działania. A niekiedy, jak wskazują badania psychologów amerykańskich, również dobrze brzmiące imię. Panu Adolfowi, przedsiębiorcy z Pomorza, udało się te czynniki harmonijnie połączyć. Od lat współpracuje z przedsiębiorcami niemieckimi. I dopiero za Odrą oddycha, rzec można, pełną piersią. Gdy się przedstawia, w oczach rozmówców, zwłaszcza ze starszego pokolenia, widzi błysk życzliwego zainteresowania. - Taka ciepła iskierka - zauważa nie bez satysfakcji.
Owego ciepła ze strony rodaków nieraz mu brakowało, choć na Podkarpaciu, gdzie się urodził i wychował, imienia Adolf wcale nie zaliczano do niezwykłych. Pan Adolf miał na przykład kuzynkę Adolfinę. Wojna fatalnie skomplikowała ich życie i życie wszystkich ich imienników.
- W szkole nazywano mnie "Hitlerkiem" - wspomina z goryczą. Przed dalej idącymi szykanami ratowało go czysto polskie nazwisko i popularność Adolfa Dymszy. Z biegiem lat, jakie mijały od zakończenia wojny, wpływ imienia na losy pana Adolfa zaczął się zmniejszać. U młodych nie budzi dziś ono prawie żadnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta