Anioł śmierci czy dobroci?
Anioł śmierci czy dobroci?
DARIUSZ KARŁOWICZ
Z uwagą przeczytałem replikę profesora Jacka Hołówki, etyka, który z ogromnym zaangażowaniem służy misji wprowadzenia eutanazji w Polsce. Wysiłek towarzyszący tej lekturze nie brał się z tego, że tekst był aż tak trudny, ale wziął się stąd, że nie zawsze mogłem odgadnąć, z kim pan profesor tak zadziornie polemizuje.
Już na wstępie dowiedziałem się, że autor - czyli ja - w artykule w "Rzeczpospolitej" (5.02. 2002 r.) sugeruje, iż horror, który wydarzył się w łódzkim pogotowiu, "jest efektem publicznej dyskusji na temat eutanazji". Wobec takiego głupstwa profesor wyraźnie traci cierpliwość. Nie tylko natychmiast powala mnie i zabija, ale jeszcze pastwi się nad moim trupem. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że w moim tekście taka opinia nie występuje.
W istocie mamy tu dwie możliwości: albo pan profesor krwawo zwalcza tezę, którą sam wymyślił, albo też liczne wystąpienia w mediach doprowadziły do tego, że mylą mu się przeciwnicy. Kto zazdrości koryfeuszom rewolucyjnych zmian, niech pamięta, jaką cenę przychodzi im za to zapłacić.
Polski kontekst
Ale zostawmy drobiazgi i przejdźmy do argumentacji. Sądziłem, że w polskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta