Koń by się uśmiał
Koń by się uśmiał
- Przegląd stajni
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
MAREK SZEWCZYK
Na dorocznych jesiennych aukcjach nie było chętnych do kupowania młodych koni, a to grozi bankructwem stadnin. Na służewiecki tor z roku na rok przychodzi coraz mniej ludzi. Jeszcze rok takiego marazmu, a wyścigi upadną. Może ktoś powiedzieć: No i co złego się stanie? Przecież wyścigi konne to hazard. Czy jest więc czego żałować?
Smutny paradoks
Tak, wyścigi to hazard, ale także wielki przemysł, który w wielu krajach daje zatrudnienie tysiącom ludzi. Dla tysięcy innych to sposób na spędzanie czasu wolnego bliżej natury. I wreszcie, bez wyścigów nie ma koni pełnej krwi angielskiej - rasy, której krew (geny) trzeba nieustannie "dolewać" do tzw. ras półkrwi, a więc do koni używanych w sporcie jeździeckim czy w ogóle pod siodło. A tych są setki tysięcy i będzie jeszcze więcej. Jeśli więc upadną w Polsce wyścigi, pociągnie to za sobą niechybny upadek hodowli koni pełnej krwi angielskiej i będziemy skazani na import.
Zmierzamy
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta