Posłowie spłacają kredyty
- Poselskie oświadczenia majątkowe
- Kończy się fikcja - komentarz Posłowie spłacają kredyty
FILIP FRYDRYKIEWICZ MARCIN DOMINIK ZDORT
Choć dla większości posłów zdobycie mandatu wiązało się ze zwiększeniem dochodów, to rzadko któremu przez pół roku obecnej kadencji udało się coś zaoszczędzić z pensji parlamentarnej. Analiza pierwszej części ujawnionych w Internecie oświadczeń majątkowych pokazuje, że posłowie raczej spłacali zaciągnięte wcześniej kredyty i pożyczki.
Kilku posłów awansuje niewątpliwie w rankingach przygotowywanych przez gazety, sumujących wartość całego majątku parlamentarzysty. Na przykład posłance Dorocie Arciszewskiej (SKL) ubyło 20 tys. zł oszczędności, ale dopisała wartość swego mercedesa z 1997 roku - 100 tys. zł. W efekcie wartość majątku wzrosła o 80 tys. zł. Jeszcze bardziej awansuje Eugeniusz Czykwin (SLD), którego 240-m dom nie miał wcześniej wyceny, teraz poseł zastosował się do ustawy i podał, że dom kosztuje 220 tys. zł. Są też odwrotne przypadki - oto 160-metrowy dom Alfreda Budnera (Samoobrona) właściciel wyceniał na 100 tys. zł, lecz teraz nie podaje jego wartości.
Przybywa hektarów i złotówek
Ryszard Bonda z Samoobrony, najzamożniejszy chyba człowiek w Sejmie,
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta