Tak trudno się rozstać
- Gdy likwidujesz konto... Tak trudno się rozstać
PAWEŁ BLAJER
Łatwiej rozstać się z dziewczyną niż z bankiem. Bo w banku nie wystarczy powiedzieć: likwiduję konto, to koniec naszych wzajemnych kontaktów. Po takim oświadczeniu bank będzie nas nadal uważać za swojego klienta, a co najważniejsze - będzie pobierać opłaty.
Nasz czytelnik w październiku ubiegłego roku otworzył rachunek w MultiBanku. Przez pierwsze trzy miesiące systematycznie go zasilał. Później na konto nie trafiały żadne pieniądze. Natomiast bank pobierał co miesiąc opłatę za prowadzenie rachunku, a gdy nie było już na nim żadnych pieniędzy - naliczał odsetki karne.
W połowie kwietnia nasz czytelnik udał się do oddziału banku i poprosił o zamknięcie konta. Chciał oczywiście spłacić swój dług. Było to około 5 zł. Okazało się jednak, że to nie wszystko, gdyż bank naliczy jeszcze opłatę za prowadzenie konta w kwietniu (proporcjonalną do liczby dni) i odsetki karne. Klient usłyszał, że nie można tego zrobić od razu, gdyż nie pozwala na to system komputerowy.
Nasz czytelnik zwrócił więc kartę, wpłacił 7 zł i wypełnił wniosek o zamknięcie rachunku. Na sfinalizowanie operacji musiał poczekać 30 dni. - Co prawda, we wniosku była opcja zamknięcia konta bez okresu
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta