Gorzkie żale Jarosława Sellina
Gorzkie żale Jarosława Sellina
STANISŁAW JĘDRZEJEWSKI
Nie miałbym nic przeciwko formule tekstu Jarosława Sellina, gdyby był politykiem. Ale nim nie jest. Jest członkiem konstytucyjnego organu regulującego ład w eterze. Powinien wypowiadać się merytorycznie.
A opublikował ( w "Rz" 9 maja 2002 ) prognozę polityczną. Straszy czytelników smokiem SLD-owskim, który zjada wszystko, co po drodze. Roztacza wizje publicznych mediów, mających w wyniku nowelizacji ustawy o radiu i telewizji niewiarygodną przewagę nad pozostałymi, zagwarantowany byt w postaci abonamentu, konkurują z prywatnymi na rynku reklamy i na dodatek korzystają z własnych archiwów, epatując nic nierozumiejących widzów PRL-owskimi serialami, a także - to już doprawdy perwersja - uruchamiają własne kanały tematyczne, by ścigać się z komercją na rynku reklamy.
Doprawdy, gorzkie żale Jarosława Sellina to płacz nad rozlanym mlekiem. Jeśli miałbym być złośliwy, powiedziałbym, że prawica na własne życzenie przegrała wszystko, co było do przegrania. Również w mediach.
Co było nienormalne
Spór o nowelizację ustawy to nie, jak chce Sellin, "początek największego wirażu polskiej demokracji". Proponowane przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta