Nie lubię, jak coś się marnuje
Maciej Radziwiłł, prezes Elektrimu
Nie lubię, jak coś się marnuje
Rz.: Co pana skłoniło do podjęcia decyzji o zostaniu czwartym w ciągu roku prezesem Elektrimu?
MACIEJ RADZIWIŁŁ: Z Elektrimem jestem związany emocjonalnie od czasu, gdy byłem pierwszym w Polsce analitykiem. Widziałem wtedy, że w spółce wiele można było poprawić. Potem Elektrim dostał niepowtarzalną szansę, którą zmarnował. Pomyślałem, że sprawą wartą grzechu jest dołożenie ręki do jego uratowania. Nie lubię, jak coś się marnuje. A poza tym lubię wyzwania, w których dość szybko widać, czy osiągnie się efekty.
W historii Elektrimu co pewien czas okazywało się, że w sejfach tkwią nieujawnione wcześniej dokumenty diametralnie zmieniające obraz firmy. Najgłośniejszym była umowa między Elektrimem a Kulczyk Holding dotycząca udziałów PTC. Czy, w pana ocenie, rynek wie już o wszystkich "trupach w szafie"?
Gdyby było coś tej rangi co wspomniana umowa, to już bym to ujawnił. Spółka jest stroną w ponad 100 sprawach sądowych. Wiele z nich jest drobnych, część ciągnie się latami. Menedżment Elektrimu większość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta