Banki chciały za dużo
Jacek Piechota, minister gospodarki
Banki chciały za dużo
Wiele wskazuje na to, że dojdzie do upadłości szczecińskiego holdingu stoczniowego. Czy trzeba było z tym zwlekać trzy miesiące?
Jacek Piechota: Sukces ma wielu ojców, klęska jest sierotą. Trwa wskazywanie winnych, a przecież wszyscy działali według otrzymywanych na bieżąco informacji, które z każdym tygodniem ujawniały coraz gorszą sytuację. Ostatecznie pogodziliśmy się z upadłością, ale dopiero wówczas, gdy do wszystkich, także do załogi, dotarły dane o trudnym położeniu firmy.
Podobno już jesienią 2001 r. stocznia przekazała rządowi analizę wskazującą na prawdopodobieństwo nadejścia kłopotów...
Po jesiennym spotkaniu, na przełomie roku, poprzedni zarząd otrzymywał około 30 mln USD gwarancji od Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Gdyby KUKE wówczas wiedziała to, co dziś wiemy o sytuacji stoczni, zapewne nie zagwarantowałaby ani grosza. Także banki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta