Na pierwszej linii walki
- Johnny Rotten (sylwetka) Na pierwszej linii walki
(C) REUTERS
W sobotę w Crystal Palace w Londynie odbędzie się jedyny koncert The Sex Pistols z okazji 25. rocznicy wydania pierwszej płyty tego zespołu. W tym roku ukazał się trzypłytowy zestaw wszystkich kompozycji grupy i album "The Best Of".
Rz: Czy wciąż czuje się pan punkiem i anarchistą?
JOHNNY ROTTEN: Nigdy nie nazwałem siebie punkiem. Ten tytuł wymyśliła prasa, a jeśli ona coś wymyśli, trudno jej wyperswadować, a tym bardziej zamieścić sprostowanie. Anarchistą też się nigdy nie czułem. Jeśli chcesz zmienić świat, na pewno nie uda się tego zrobić w tak naiwny sposób.
Chciał pan zmienić świat w młodości?
Myślę, że to, co robiłem przez ostatnich 25 lat, pokazuje najlepiej moje intencje. Kiedy inni siedzieli cicho, ja stawiałem się całemu brytyjskiemu społeczeństwu, uderzałem w brytyjski establishment, za co zapłaciłem więzieniem. Nikt nie powinien mi tłumaczyć, co to znaczy być na pierwszej linii walki, mieć swoją dumę.
Czy to prawda, że po latach walki ze społeczeństwem brytyjskim został pan akcjonariuszem?
Akcjonariuszem czego?
Nie wiem, jakiej firmy akcje pan objął, mniejsza o to - czy Johnny
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta