Jak sąsiedzka pogawędka
Prasa lokalna
Jak sąsiedzka pogawędka
"Ogłaszam przetarg nieograniczony na ekspres do kawy o niskim przebiegu -- ewentualnie zamienię na pełny zestaw pułapek na karaluchy". Ogłoszenie pasuje do gazety lokalnej, jak ulał. Nie ma się z czego śmiać. Prowadząc wspólną wojnę z myszami czy z prusakami też można się poznać, zaprzyjaźnić, zintegrować.
Pism lokalnych jest według statystyk Ośrodka Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiellońskiego około półtora tysiąca. Tak naprawdę jednak nikt dokładnie nie wie, ile ich się w Polsce ukazuje. Ci, którzy od początku starają się śledzić to zjawisko, wiedzą, że poza tym, co da się wytropić, skatalogować, do czego można dotrzeć, istnieje wcale niemały obszar działalności wydawniczej nieznanej statystykom i badaniom. Nie każdy wydawca troszczy się teraz o przyznanie mu numeru identyfikacyjnego ISBN. Chaotyczność, a co za tym idzie trudność ogarnięcia opisem zjawiska o nazwie prasa lokalna to spore zmartwienie prasoznawców i Biblioteki Narodowej, której zadaniem jest gromadzenie wszystkich płodów wydawniczej aktywności naszego społeczeństwa.
Licząc razem prasę lokalną -- tytuły ukazujące się na terenie województwa i prasę sublokalną -- o zasięgu mniejszym niż województwo, najlepiej wypadają: Katowickie z ponad 120 pismami, następnie Gdańskie, Warszawskie, Opolskie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta