Złe dzieci króla Sihanouka
Czerwoni Khmerzy nie są w stanie przeprowadzić działań wojskowych na większą skalę ale dokonują udanych akcji terrorystycznych
Złe dzieci króla Sihanouka
Wojciech Sadurski
Bezkarność partyzantki, skorumpowany i skłócony rząd, nieefektywna administracja, zdziecinniały i megalomański król, niewyszkolona i zdezorganizowana armia, terror na prowincji, gdzie żołnierze często wzbudzają większy strach niż Czerwoni Khmerzy -- czy tak wygląda bilans największej i najkosztowniejszej w dziejach ONZ operacji pokojowej? Czy król Sihanouk miał rację, gdy niedawno oświadczył, że dwa miliardy dolarów poszły na marne?
Sprawy nie wyglądają aż tak czarno. Stolica nie jest pogrążona w terrorze i strachu. Mimo międzypartyjnych kłótni współpraca dwóch premierów (w przyjętej terminologii koalicyjnej jest dwóch szefów rządu: Ranariddh jest "pierwszym premierem", a Hun Sen "drugim premierem", a nie "wicepremierem") wedle wszelkich oznak układa się dobrze. Po miesiącach waśni Zgromadzeniu Narodowemu udało się wreszcie przyjąć parę ustaw, na mieście widać sporo nowych budynków i pierwsze ślady inwestycji zagranicznych. A zatem, jaki jest bilans tych osiemnastu miesięcy, które upłynęły od wyborów?
"Dla mnie najbardziej niepokojący jest wzrost...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta