Interpretacja papieskiej homilii
Interpretacja papieskiej homilii
Szczególnie miło było przeczytać w "Rz" ostatnie artykuły redaktorów Bronisława Wildsteina i Jarosława Gowina o interpretacjach papieskiego nauczania na krakowskich Błoniach ("Prometejska uzurpacja", "Rz" 193, 20.08.2002 r., "Zbyt krótkie zdanie", "Rz" 199, 27.08.2002 r. - przyp. red.). Uczestnicząc w mszy na Błoniach, a później słuchając wypowiedzi różnych polityków, byłem szczerze zdziwiony zawartą w nich interpretacją papieskiej homilii i pełną rezerwy oceną wolnego rynku oraz pewnym przekonaniem, że oto ich poglądy są zgodne z papieskimi. Słuchając podczas mszy pełnego tekstu homilii, coś podobnego nie przyszłoby mi do głowy. Natommiast naszym politykom - w wielu przypadkach wystającym w sąsiedztwie ołtarza (i przez to mogącym naprawdę z bliska przysłuchiwać się papieskim słowom) bez względu na przynależność partyjną - wyobraźnia i tupet z pewnością więc dopisały.
Janusz Batko, Krakow