NIK rozumie szkoły wyższe
NIK rozumie szkoły wyższe
ANDRZEJ SOSNOWSKI
Jest niemal regułą, że kiedy Najwyższa Izba Kontroli skieruje kontrole na wrażliwe społecznie problemy naszego życia i kiedy ujawnia rażące nieprawidłowości, zakłócając tym interesy i dotychczasowy spokój kontrolowanych, spotyka się z ich strony z zarzutami niekompetencji i stronniczości.
Stało się tak również po upublicznieniu informacji NIK (powszechnie zwanej raportem NIK) o wynikach kontroli odpłatności za studia w państwowych szkołach wyższych. Profesor Krzysztof Królas, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. polityki kadrowej i finansowej, podjął się ( "Rzeczpospolita", 13.08.2002 r. ) wysiłku udowodnienia, że "raport pokontrolny napisany jest bez zrozumienia procesów zachodzących w uczelniach" i jako taki nie ma żadnej wartości.
Oczywiście każdy może mieć i głosić swoje poglądy na sprawy przedstawione w materiałach kontrolnych NIK. Przyzwoitość wymaga wszakże rzetelności i szacunku dla faktów. Niestety, w tym przypadku emocje, urażone ambicje, a także nieukrywana niechęć do kontroli wzięły górę.
Autor z dużą łatwością mija się z prawdą, posługuje się nieuzasadnionymi stwierdzeniami, nierzetelnie przytacza rzekome fragmenty informacji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta