'Masa' zeznaje bez udziału publiczności
"Masa" zeznaje bez udziału publiczności
- Całą scenę oddano oskarżonym
- Komentarz: warto zapłacić tę cenę
W czasie rozprawy Zygmunta R. pseudonim Bolo dzieli od obrońcy pancerna, kuloodporna szyba
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Sądzeni w Warszawie członkowie grupy pruszkowskiej konsekwentnie nie przyznają się do winy. Twierdzą, że śledztwo jest polityczną prowokacją. Wczoraj nie powiodła im się próba przerwania procesu na miesiąc. Świadek koronny Jarosław S., ps. Masa, zaczął zeznawać bez przeszkód.
Mało brakowało, a proces pruszkowski zostałby wczoraj odroczony na co najmniej miesiąc. Janusz L. "Sandokan" zrzekł się swojego adwokata.
- Nie złożę żadnych wyjaśnień, ale odpowiem na pytania - oświadczył najpierw.
Wcześniej sąd próbował poinformować go, że ma nowego adwokata, byłego wiceministra sprawiedliwości Leszka Piotrowskiego. "Sandokan" sam go wybrał, bo adwokat reprezentował go w innych sprawach. Wcześniej sąd zwolnił dwoje adwokatów z urzędu.
- Czy był pan karany? - zadał pierwsze pytanie adwokat Leszek Piotrowski.
- Zrzekam się tego adwokata, jestem dorosły i sam będę o sobie decydował - wydukał "Sandokan".
W tej samej chwili rozsierdził się Leszek D., ps. Wańka.
-
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta