Budżet nie taki najgorszy
Budżet nie taki najgorszy
MIROSŁAW GRONICKI
W ostatnio prowadzonej w mediach dyskusji o budżecie na 2003 rok zdecydowanie przeważa krytyczna jego ocena. Sprowadza się ona: po pierwsze, do uznania za zbyt optymistyczne założeń makroekonomicznych budżetu; po drugie, określenia "wirtualnymi" przychodów z tytułu opłat restrukturyzacyjnych, wyższej ściągalności podatków oraz wpływów związanych z abolicją podatkową; po trzecie, do obalenia tzw. reguły Belki ograniczającej wzrost realnych wydatków centralnego budżetu do 1 proc. rocznie; po czwarte, ustalenia zbyt wysokiego deficytu ekonomicznego i wreszcie po piąte, do zaniechania prób reformy strukturalnej sektora finansów publicznych.
Brak natomiast w dyskusji oceny skutków makroekonomicznych propozycji budżetu oraz analizy warunków otoczenia. Podobnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta