Nie obrażajmy się na Ukrainę
Nie obrażajmy się na Ukrainę
RYS. PAWEŁ GAŁKA
TADEUSZ ANDRZEJ OLSZAŃSKI
Rozpowszechniony nie tylko w polskich mediach stereotyp Ukrainy głosi, że jest to kraj niestabilny politycznie i gospodarczo, izolowany na arenie międzynarodowej, zagrożony załamaniem wewnętrznym i wchłonięciem przez Rosję. Wszystkiemu lub prawie wszystkiemu złu ma być winny prezydent Leonid Kuczma, a jedyną szansą przełamania kryzysu - objęcie władzy przez Wiktora Juszczenkę.
Ten fałszywy stereotyp zrodził się w pewnej mierze z przekonania, że kraje postkomunistyczne nie mogą rozwijać się inaczej, niż budując liberalne państwo typu zachodnioeuropejskiego, a także z dość powszechnego traktowania ukraińskiej retoryki politycznej jako obiektywnego opisu rzeczywistości społecznej.
Żadna z powyższych tez nie jest prawdziwa. Choć sytuacja Ukrainy jest bardzo trudna, jest to kraj dość stabilny, któremu nie grozi załamanie wewnętrzne. Ukraina jest też w stanie, stopniowo i wielkim wysiłkiem, dźwigać się z kryzysu o własnych siłach. Jednak nie ma już wątpliwości, że Ukraina nie staje się liberalną demokracją, lecz swoistą "demokracją postsowiecką".
Prezydent Kuczma i jego wrogowie
Obecny kryzys polityczny jest konsekwencją wyborów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta