Najbardziej liczy się Korea
Nick Reilly, prezes GM Daewoo Motors
Najbardziej liczy się Korea
Rz: Jakimi przesłankami kierował się General Motors, kiedy przejmując Daewoo zdecydował: tę część bierzemy, tę zostawiamy?
NICK REILLY: Tak naprawdę zależało nam na dostępie do rynku koreańskiego. I to było najważniejsze. Wiedzieliśmy również, że siłą Daewoo są niezłe auta produkowane po dość niskich cenach. Trzeba więc było stworzyć firmę, która byłaby w stanie te mocne strony wykorzystać. Wiadomo było, że poprzedni właściciel Daewoo był bankrutem. Trzeba było więc niektóre działy starej firmy wyłączyć, bo gdybyśmy starali się ciągnąć działalność w poprzednim wymiarze, pewnie skończylibyśmy podobnie jak poprzednicy. Dlatego nie mogliśmy zdecydować się na przejęcie większości zagranicznych fabryk Daewoo, w tym Daewoo FSO. Najważniejsza była dla nas Korea.
Jednak GM zdecydował się na przejęcie całej sieci dilerskiej w Europie, ale bez Polski?
Europa to ważny ranek i w niektórych miejscach przydałoby się nam wzmocnienie. W Polsce mamy wystarczającą sieć należącą do Opla.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta