Nie spełniłem społecznego zapotrzebowania
Nie spełniłem społecznego zapotrzebowania
FOT. RAFAŁ GUZ
Rz: To podobno Igor Newerly poradził stawiającemu pierwsze kroki w literaturze Markowi Hłasce, by to, co zamierza napisać, najpierw opowiedział możliwie wielu osobom.
PAWEŁ HUELLE To dobre ćwiczenie stylistyczne.
Pan też je stosuje?
Nie, natomiast regularnie spotykam się z przyjaciółmi, z którymi opowiadamy sobie różne historie. Nie ma to charakteru popisu, występu, po prostu przyjęliśmy taką formułę życia towarzyskiego.
Jak wygląda ten krąg towarzyski? Czy uchodzi w nim pan za gwiazdę?
Ależ skąd. To przyjaciele z lat szkolnych, ze studiów. Jesteśmy grupą - brzydko mówiąc - interdyscyplinarną: lekarz psychiatra, artysta malarz, ktoś od samochodów itd. Podtrzymujemy naszą znajomość, spotykając się, by przy piwie czy winie celebrować swoje rozmaite anegdoty. Taki nieformalny klub niewinnych gawędziarzy.
To se ne vrati
Czy w tym klubie miała miejsce premiera opowiadania "Cud", historii dramatycznego lotu pańskiego dziadka z Krakowa do Gdańska?
Nie, ale jest to autentyczna historia. Do dziś pamiętam zgrzyt iljuszyna lądującego na brzuchu, bez kół, po tym, jak pilot nie mógł otworzyć klap podwozia. Wszyscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta