Co nagle, to po diable
Co nagle, to po diable
RYS. JACEK FRANKOWSKI
PIOTR WINCZOREK
Gdyby nie obawy, że w referendum akcesyjnym nie zostanie osiągnięty konieczny próg frekwencji, pomysł zmiany konstytucji najprawdopodobniej by się nie pojawił. A przecież mógł wypłynąc już dawno. Wówczas jego przeprowadzenie nie budziłoby podejrzeń o koniunkturalne i instrumentalne posługiwanie się prawem.
To oczywiste, że zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom ratyfikacji przez Polskę umowy o przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej zależy na osiągnięciu możliwie najpowszechniejszego uczestnictwa obywateli w referendum akcesyjnym. Ci pierwsi liczą na to, że prezydent Rzeczypospolitej uzyska na tę ratyfikację zgodę narodu, ci drudzy mają nadzieję, że naród zamknie drogę prowadzącą Polskę w kierunku unijnej integracji. Szuka się zatem rozmaitych sposobów, by podnieść frekwencję w referendum, bo od przekroczenia 50-proc. progu zależy, czy przyniesie ono wynik wiążący.
Sposoby różnej jakości
Są to sposoby różnej jakości prawnej i prawdopodobnej skuteczności, a także o różnym stopniu trudności, gdy idzie o szybkie i bezpieczne wprowadzenie ich w życie. O ile żadnych obaw nie budzi przedłużenie o dwie godziny czasu otwarcia lokali, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta