Duńczyk nam nie wypierze
Duńczyk nam nie wypierze
Po dwóch latach negocjacji przedstawiciele duńskiego holdingu Sophus Berendsen A/ S stwierdzili, że władze Gdyni, z którymi negocjowali kontrakt przewidujący założenie sieci pralni, nie dojrzały jeszcze politycznie do podjęcia odpowiedniej decyzji. W początkowym założeniu joint venture, którą Duńczycy założyli z polską firmą Spentex mieli między innymi prać brudną bieliznę z trójmiejskich szpitali. W rezultacie Duńczycy będą prać tylko polskim prywatnym przedsiębiorswom. No cóż, najwyraźniej władze Gdyni uważają, że własne brudy najlepiej prać w swoim domu i wara od nich obcym, a już z całą pewnością -- cudzoziemcom. Z całą pewnością brudna bielizna to sprawa polityczna. To, że nowa spółka mogłaby to zrobić szybciej, dobrze i taniej, już jednak się nie liczy. A przy okazji -- to jeszcze jedna z zapowiedzi jak trudno będzie sprywatyzować usługi w sektorze komunalnym.
D. W.