Biały bąbelek
Anna Dymna:
Biały bąbelek
- Sądziłam, że prędzej zostanę zakonnicą, niż zacznę jeździć autem, bo doznałam kilku groźnych wypadków. Jako rodzaj terapii neurologicznej zrobiłam sobie prawo jazdy. Życie zmusiło mnie - odkąd zamieszkałam za miastem - by tuż przed pięćdziesiątką zasiąść za kierownicą. To moje największe życiowe zwycięstwo. Jeśli chodzi o samochody, najlepiej znam się na kolorze: uwielbiam białe. Koledzy z teatru mieli przeważnie maluchy i trabanty, ale mój ukochany kolega Jurek Trela kupił opla corsę. Jego bąbelkowaty kształt tak mi się spodobał, iż pomyślałam, że jeśli kiedyś sprawię sobie auto, to tylko takie. Mam dziwne zaufanie do opli corsa. Pierwszy nie miał wspomagania kierownicy, więc strasznie się męczyłam przy zawracaniu i skrętach. Ale gdy go miałam sprzedać, czułam się, jakbym zdradzała przyjaciela. Teraz jeżdżę białym oplem corsą ze wspomaganiem. J.R.K.
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI