Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do redakcji

02 lutego 1995 | Gazeta | MP

Do redakcji

Auschwitz czy Oświęcim?

28 stycznia br. "Rzeczpospolita" zamieściła niezwykle słuszny i trafny komentarz Wojciecha Adamieckiego zatytułowany "Auschwitz -- wspólna pamięć i obowiązek". Niesłuszny i wprowadzający w błąd był jednak tytuł, a ściślej mówiąc -- użycie w tytule niemieckiej nazwy hitlerowskiego obozu śmierci.

Nie tylko w komentarzu Adamieckiego, ale w wielu wypowiedziach i publikacjach polskich znaleźć można niemiecką nazwę tego obozu. Trudno zrozumieć, dlaczego w 50 lat po zakończeniu hitlerowskiej okupacji niektórzy posługują się jeszcze w Polsce nazwami miast nadanymi im przez okupanta. W okresie okupacji nie tylko obóz nazywał się Auschwitz, nazwę tę nosiło także miasto Oświęcim. Czy komuś wpadnie na myśl posługiwanie się dziś tą nazwą, czy ktoś użyje dziś określenia Litzmanstadt Getto zamiast getta łódzkiego? Czy ktoś powie lub napisze o powstaniu w Warschauer Getto zamiast o powstaniu w getcie warszawskim?

Odnosi się wrażenie, że ci, którzy w odniesieniu do obozu oświęcimskiego używają do dziś jego hitlerowskiej nazwy chcą w ten sposób jak gdyby podkreślić, że był to obóz niemiecki, a nie polski. Ten argument wydaje się jednak dość płytki, bo nawet utrzymanie niemieckiej nazwy nie przeszkodziło "New York Timesowi" pisanie -- w numerze z 25 stycznia br. -- o...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 393

Spis treści
Zamów abonament