Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ciągłe udawanie

21 marca 2003 | TeleRzeczpospolita | BH
źródło: Nieznane

ROZMOWA BARBARY HOLLENDER Z RENÉE ZELLWEGER

Ciągłe udawanie

(c) AP

Miała być dziennikarką. W końcu jednak została aktorką. Dzisiaj chyba tej decyzji nie żałuje. Świat zakochał się w niej dwa lata temu, gdy wcieliła się w Bridget Jones, choć co uważniejsi widzowie mogli ją zapamiętać już z "Siostry Betty" Jerry'ego Maguire'a, z "One True Thing" czy komedii "Ja, Irena i ja". Dzisiaj 33-letnia aktorka stoi przed swoją drugą, po "Dzienniku Bridget Jones", oscarową szansą za kreację w "Chicago". Pracuje bez przerwy, mówi, że nie ma czasu na życie osobiste, choć paparazzi znów przyłapują ją na kolacjach z byłym narzeczonym Georgem Clooneyem. A poza tym - jest dosyć zwyczajna. Bezpośrednia, sympatyczna i ciągle bardzo dziewczęca.

Rz: Za rolę w musicalu "Chicago" Amerykańska Akademia Filmowa przyznała pani nominację do Oscara. Dlaczego tak długo ukrywała pani swoje talenty wokalne i taneczne?

A mam takie talenty? Nigdy ich w sobie nie podejrzewałam, w ogóle nie sądziłam, że ktoś może mi zaoferować udział w filmie muzycznym. Mnie, której musical kojarzył się jedynie z "Deszczową piosenką" i "Grease"! Zresztą przeczytałam scenariusz "Chicago" i byłam pewna, że to nie jest film dla mnie.

Co więc zadecydowało, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2879

Spis treści
Zamów abonament