Mecenas łamie prawo
Mecenas łamie prawo
Listopad 1997: mecenas Barczyk wygłasza mowę końcową w obronie milicjantów, oskarżonych o strzelanie do górników w "Wujku" i "Manifeście Lipcowym"
FOT. (C) PAP/CAF ROMEK KOSZOWSKI
Marek Barczyk, adwokat skazany prawomocnym wyrokiem za paserstwo, dalej prowadzi nielegalne interesy. W ubiegłym roku sprzedał dom, którego nie był właścicielem, trzy lata temu wziął prowizję za załatwienie kredytu w banku, ale nie wywiązał się ze zobowiązania.
Pierwszy raz o mecenasie Marku Barczyku było głośno, kiedy w 1993 roku podjął się obrony niemal wszystkich milicjantów plutonu specjalnego ZOMO oskarżonych o strzelanie do górników z kopalni Wujek i Manifest Lipcowy w grudniu 1981 roku. Niemałe pieniądze płaciły adwokatowi za to policyjne związki zawodowe (większość oskarżonych zomowców służyła już wtedy w policji). Barczyk zasłynął w tamtym czasie niewybrednymi atakami na świadków oskarżenia, stałą gotowością do wystąpień w telewizji oraz tym, że zażądał wstrzymania wyświetlania filmu Kazimierza Kutza "Śmierć jak kromka chleba", który opowiadał o wydarzeniach w kopalni Wujek.
- Marek jest człowiekiem, który lubił rozgłos i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta