Nie lubię aktorskich odlotów
ROZMOWA JACKA CIEŚLAKA Z MAJĄ OSTASZEWSKĄ
Nie lubię aktorskich odlotów
FOT. RAFAŁ GUZ
FOT. RAFAŁ GUZ
Czy ciężar samotności, braku miłości, pracy, akceptacji, który przytłacza graną przez panią Klarę w najnowszym spektaklu Krystiana Lupy w Rozmaitościach, pozwala spokojnie zdjąć kostium i pójść po spektaklu do klubu, kawiarni? Czy aktor może być aż tak profesjonalny, że aż nieczuły na cierpienia granej przez siebie postaci?
Klara rzeczywiście dużo mnie kosztuje. Wysysa ze mnie siły. Po spektaklu czuję się jak trup. Potrzebuję dobrej chwili, żeby się otrząsnąć, wziąć w garść i wrócić do rzeczywistości. Na razie temu zmęczeniu towarzyszy dodatkowy stres spowodowany świeżością spektaklu. Jesteśmy chwilę po premierze, przedstawienie jeszcze się nie dotarło. Potrzebuję kilku dni na powrót do świata Klary, żeby znowu zacząć ją grać. Kiedy przed majowym wznowieniem przyjaciele namawiali mnie na dłuższy wyjazd za miasto, odmówiłam.
A jak broni się pani przed bardzo przekonującą wizją beznadziejności, jaką roztacza przed nami Dea Loher, autorka "Stosunków Klary", bo przecież trudno nie traktować jej obserwacji poważnie?
Ciągle silniejsza jest moja wiara w życie niż utożsamienie ze światopoglądem postaci, które gram. Ale żeby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta