Polska nie potrzebuje protektora, ale ojca chrzestnego
Polska nie potrzebuje protektora, ale ojca chrzestnego
MARCIN FRYBES
Wbrew temu, co powiedział Bernard Guetta we wczorajszej "Rzeczpospolitej", Polska nie poszukuje nowego protektora, którym mogą być dziś tylko Stany Zjednoczone. Smutno, że u tak wypróbowanego przyjaciela Polski wciąż pokutuje (obowiązujący od wieków nad Sekwaną za sprawą m.in. agentów carskiej Rosji) stereotyp o "polskiej niedojrzałości" i całkowitej niezdolności do samodzielności, prowadzący do myślenia kategoriami protektoratów.
Polsce potrzeba raczej mądrego i wyrozumiałego ojca chrzestnego, który z życzliwością i troską towarzyszyłby naszemu czasem dość chaotycznemu "wybijaniu się na niepodległość". Takimi naturalnymi rodzicami chrzestnymi były dotychczas Francja i Niemcy. To ich wspólne ustalenia (wystawiające niekiedy ich wzajemne relacje na ciężką próbę)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta