![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Relaks w Buenos
Relaks w Buenos
Wyniki meczów
Agassi zwycięsko przywitał się z turniejem
(c) REUTERS
Drugi dzień Wimbledonu był znacznie spokojniejszy od pierwszego. Faworytki i faworyci w większości wygrywali. Odpadł jednak nr 7 turnieju męskiego - Argentyńczyk Guillermo Coria, którego pokonał Belg Olivier Rochus.
Na pożegnanie Paryża Serena Williams płakała, na powitanie Londynu śmiała się szeroko. Po zwycięstwie 6:3, 6:3 nad Jill Craybas, w które ani przez chwilę nie można było wątpić, broniąca tytułu Serena powiedziała: "Nie chciałam pisać nowej historii Wimbledonu i odpadać w pierwszej rundzie. Mistrz już odpadł i to wystarczy. Muszę jednak powiedzieć, że byłam trochę zdenerwowana. Właściwie nie wiem dlaczego, może dlatego, że nienawidzę przegrywać. Uspokoiłam się dopiero po paru gemach". Publiczność brytyjska, odmiennie niż francuska, dobrze rozumiała stany psychiczne Sereny i wsparła ją ciepłym aplauzem. Jak wynika z drabinki, do ewentualnego rewanżu Sereny na Justine Henin-Hardenne może dojść dopiero w półfinale, o ile oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie i Amerykance, i Belgijce.
Równie miło przywitał się z Londynem Andre Agassi, którego tytuł sprzed 11 lat powoli staje się wydarzeniem historycznym. Dzisiejszy Agassi w niczym nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
