A może się pogubiliśmy
A może się pogubiliśmy
ILUSTRACJA JANUSZ MAYK MAJEWSKI
MIECZYSŁAW F. RAKOWSKI
"Rzeczpospolita" w numerze z 19 maja zamieściła list-apel (Mieczysław Rakowski "Kryzys partii władzy" ), który wysłałem kierowniczym gremiom Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Publikacja nastąpiła bez mojej wiedzy i zgody, o co - rzecz jasna - nie mam pretensji. List nie był opatrzony stemplem "poufne" ani "do użytku wewnętrznego". Skoro otrzymało go co najmniej trzysta osób, wśród nich szefowie wojewódzkich organizacji partii, to jasne, że musiał przedostać się na łamy prasy. Jest też oczywiste, że opublikowanie apelu w opiniotwórczym dzienniku, zajmującym poczesne miejsce wśród ogólnopolskich gazet, nie mogło przejść niezauważenie.
Jeżeli przyjąć za wiarygodną powtarzającą się opinię, że zapoczątkowałem debatę o kryzysie "partii władzy" (Adam Budzyński w "Trybunie"), że skłoniłem "wielu przedstawicieli lewicy do przemyśleń na temat procesów zachodzących w największej polskiej partii socjaldemokratycznej" (TOM w "Głosie Wybrzeża"), to pora na sformułowanie uwag o reakcji na problemy poruszone w liście.
Premier czy przewodniczący
Początkowo dyskusję zdominował temat łączenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta