Pułapki polowań na SLD
Pułapki polowań na SLD
WALDEMAR KUCZYŃSKI
W roku 1984 opublikowałem w paryskim "Aneksie" artykuł "Pułapki czarnej nuty". Na przykładach z podziemnej publicystyki pokazywałem błędy w ocenach sytuacji kraju popełniane przez autorów, którzy pozwalali, by wrogość wobec komuny rządziła ich piórem w dobieraniu, a często w wymyślaniu, faktów. Taka publicystyka wciąż istnieje i rodzi podobne skutki. Widać je w artykule Bronisława Wildsteina "Od PZPR do SLD, czyli tabu III RP" ("Rz" z 20.08. 2003 r.) .
Nie chcę polemizować z poglądami Wildsteina na SLD, bo nie jestem adwokatem Sojuszu i wiele opinii o tej partii podzielam. Tym, co budzi sprzeciw, jest dowodowa strona i nią chcę się zająć. Zgadzam się z autorem, że aby stawić czoło problemom, jakie pojawiły się w kraju, trzeba je zrozumieć, trzeba dotrzeć do rzeczywistych przyczyn, czyli do prawdy. Docieranie do prawdy wymaga dowodów, w których dobór nie może ingerować polityczne zaangażowanie, a także formułowania wniosków, które z dowodów wynikają, a nie na odwrót. Jeśli tak się dzieje, to zamiast docierania do prawdy powstają obrazy fałszywe.
Komercjalizacja nie jest grzechem pierworodnym
Pisze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta