Bez międzynarodowej solidarności
Bez międzynarodowej solidarności
Na atak terrorystyczny 11 września 2001 roku mieszkańcy Europy i państw demokratycznych całego świata zareagowali jednoznacznym wyrażeniem współczucia i poparcia politycznego dla Stanów Zjednoczonych.
U podłoża tej reakcji leżała, zwłaszcza w Europie, pamięć o doświadczeniach przeszłości. Wiemy, jak to boli, kiedy giną niewinni ludzie. Taka pamięć o łączącym nas cierpieniu jest chyba najsilniejszym bodźcem ludzkiej solidarności. W pierwszej chwili nie uświadomiliśmy sobie zapewne, że Amerykanie przeżywają to inaczej. Żyli przecież w poczuciu bezpieczeństwa zapewnianego przez własną potęgę. Zadany cios był więc dla nich zaskoczeniem, nawet upokorzeniem. To z kolei wywołało chęć odwetu. Nastąpiło wezbranie poczucia nie solidarności, lecz inności, nawet wyjątkowości.
Pięć błędów Busha
Odmienność reakcji była naturalna i zrozumiała. Nie musiała jednak wcale wyrazić się w posunięciach politycznych, które wyolbrzymiły różnice i wytworzyły niebywały wcześniej dystans między postawami Amerykanów i reszty świata. Stało się tak w wyniku decyzji podjętych przez rząd prezydenta George'a W. Busha. Można je ująć w pięć punktów.
1. Postanowiono podkreślić, że Stany Zjednoczone zajmują w świecie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta