Dywan z czerwonych róż
- Powiedzieli "RZ"
Po śmierci Anny Lindh Szwecja pogrążyła się w żałobie
(c) AP
Minister spraw zagranicznych Szwecji Anna Lindh nie żyje. Zmarła wczoraj nad ranem w sztokholmskim szpitalu z powodu ciężkich obrażeń wewnętrznych, wywołanych przez ciosy zadane jej nożem. Szwecja pogrążyła się w żałobie, ale przywódcy polityczni zdecydowali, że zaplanowane na niedzielę referendum w sprawie przyjęcia euro nie zostanie odwołane.
Bezpośrednią przyczyną śmierci minister była niewydolność płuc i układu krążenia, spowodowana krwotokiem wewnętrznym. Pani Lindh została napadnięta w środę po południu, w renomowanym sztokholmskim domu towarowym Nordiska Kompaniet, gdzie robiła zakupy. Napastnik ugodził ją między innymi w klatkę piersiową, brzuch i rękę. Rany, z pozoru niegroźne, okazały się poważne. Mimo wysiłków lekarzy, którzy operowali ją przez wiele godzin, Anny Lindh nie zdołano uratować.
- Anna Lindh nas opuściła. Jej rodzina straciła matkę i towarzyszkę życia. Partia socjaldemokratyczna straciła jednego ze swych najzdolniejszych polityków. Rząd stracił kompetentnego ministra i dobrą koleżankę. Szwecja straciła swój wizerunek w świecie -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta