Uprzejmie proszę o zgodę na okupację
Jeśli prywatyzacja była udana, to dlaczego przyniosła same straty? A jeśli nie, to czemu nie można naprawić krzywd?
Uprzejmie proszę o zgodę na okupację
Andrzej Kaczyński
Policja czujnie zamknęła dostęp do Urzędu Wojewódzkiego, zanim rolnicy okupujący biurowiec zakładów drobiarskich dotarli z peryferii Torunia na Stare Miasto. Na rozmowy z wicewojewodą Muchlińskim wpuszczono tylko dziesięcioosobową delegację. Godzinę pertraktowano, czy wpuścić także pozostałych kilkudziesięciu rolników, którzy trzymali tymczasem pikietę na ulicy. -- Wpuście ich, niechże ludzie nie marzną -- niezbyt przekonująco (na dworze było akurat ciepło) prosił szef "Samoobrony" Andrzej Lepper, co brzmiało, jakby mówił: -- Uprzejmie proszę o udostępnienie nam urzędu do okupacji.
Groźba blokady, choć nie wypowiedziana, wisiała w powietrzu. Lepper obracał sprawę w żart. Niewysoki, mierzył się z rosłym oficerem policji, dowódcą ochrony gmachu. -- Panie komisarzu, miałbym do pana startować? Byłbym bez szans. .. Wicewojewoda chciał coś utargować. -- O dwudziestej drugiej skończymy rozmowy i panowie wtedy wychodzą? -- próbował się ubezpieczyć. Niepotrzebnie. -- Skończyło się na rozmowach, a
rozmowy spełzły na niczym
-- tak nazajutrz skomentowała pertraktacje miejscowa gazeta.
Z każdym dniem okupacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta