Derywaty nie na straty
Lekcje z afery Barings
Derywaty nie na straty
15 bm. w Sydney zbiera się na zaplanowanym wcześniej posiedzeniu komitet techniczny Międzynarodowej Organizacji Komisji Kontroli Giełdowej (IOSC) . Komitet złożony z przedstawicieli organów kontrolujących ważniejsze rynki na świecie będzie z pewnością omawiać krach brytyjskiego banku Barings Brothers. Szczególnie zainteresuje się, w jaki sposób jednemu maklerowi udało się doprowadzić do upadku tak szacownej instytucji -- zapowiedział Alan Cameron, gospodarz spotkania. Komitet opracuje zalecenia na doroczne zgromadzenie IOSC w lipcu, w Paryżu, gdzie będzie mowa o derywatach.
Temat "pochodny"
Temat instrumentów pochodnych i obrotu nimi wypłynął na poprzednim posiedzeniu IOSC w październiku, w Tokio, gdy omawiano konieczność stworzenia skutecznej kontroli wewnętrznej i przepisy dotyczące ujawniania informacji o obrocie derywatami.
Pytanie: jak to było możliwe, by jeden człowiek "załatwił" instytucję zatrudniającą 4 tys. pracowników -- nurtuje całą prasę brytyjską. Zdaniem fachowców -- odpowiedź jest prosta: winne jest złe zarządzanie w banku. Barings zbyt szybko wszedł w derywaty i nie posiadał dobrej ekipy do kontrolowania operacji dealerów. Muszą oni dysponować szerokim polem manewru do dokonywania ryzykownych operacji, ale ich pozycje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta