Kilometr wiszącej wody
Kilometr wiszącej wody
Gdzieś wysoko w chmurach, we mgle wąska nitka rzeki załamuje się i z ogromną siłą opada w przepaść
(C) EAST NEWS
Przed budynkiem lotniska w Ciudad Bolivar, na równo przystrzyżonym trawniku, stoi samolot. Na jego pokładzie w 1937 roku amerykański pilot Jimmy Angel wyruszył w głąb mającego się znajdować w południowo-wschodniej Wenezueli legendarnego Eldorado, z nadzieją na znalezienie złota.
Wylądował, wraz z towarzyszami podróży - żoną i dwójką znajomych - na szczycie jednej z wielu gór, zwanych - w języku tubylczych Indian Pemon - tepui. Występują one tylko na Wyżynie Gujańskiej, wyglądają jak wielkie kamienne stoły o stromych zboczach oraz płaskich, rozległych szczytach. Samolot Angela ugrzązł w błocie i nie był w stanie wystartować. Nie widząc szansy ratunku, pasażerowie postanowili poszukać drogi, którą mogliby bezpiecznie zejść. Po jedenastu dniach morderczego marszu dotarli do najbliższej osady Kamarata, a Jimmy Angel przez przypadek stał się odkrywcą - jak się okazało - najwyższego wodospadu świata, nazwanego później jego nazwiskiem. Miejscowi Indianie twierdzą jednak, że znali to miejsce wcześniej i właśnie im, a nie Amerykaninowi należy się zaszczyt bycia odkrywcą. I pewnie mają rację....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta