Sekrety Warszawy
- Jerzy Gruza: Warszawskie pasaże
- Zbrodnie sprzed lat
JERZY GRUZA: WARSZAWSKIE PASAżE
Berberys
Filtry pana Lindleya od lat górują nad placem
(c) ANDRZEJ WIKTOR
Dziwne słowo. Berberys to nazwa krzewu, którym jest obsadzony plac w środku stolicy dziś..., a też i dawniej plac Starynkiewicza. Kwitnie zdaje się na żółto albo ma takie białe kulki, które naciśnięte strzelają jak pękające kapiszony. Dla sześcioletniego chłopca było to fascynujące. Berberys wrył mi się w pamięć z kilku powodów. Po pierwsze, będąc na spacerze właśnie w tym miejscu, coś mi strzeliło do głowy i niepostrzeżenie oddaliłem się od rodziców i zniknąłem. Ojciec z matką szukali mnie, zawiadomili komisariat policji i dopiero znaleziono mnie po dwóch godzinach. Bezceremonialne sam wróciłem do domu. Pierwsze lanie od ojca.
Na placu znajduje się pętla tramwajowa, kończyły tam bieg i zakręcały tramwaje jadące Alejami Jerozolimskimi i Żelazną. Zawsze wysiadał motorniczy i zmieniał wajchę takim żelaznym drągiem, który trzymał przy motorze. Fascynowało mnie to, że jednym ruchem decydował o kierunku jazdy. Dziś pętla nikomu nie jest potrzebna.
Naprzeciwko pętli znajduje się słynna Izba Skarbowa. Znana w całej Polsce, gdyż artyści ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
