Europejski problem Groucho
Europejski problem Groucho
JULIA TYMOSZENKO
Groucho Marx oświadczył kiedyś - a powiedzenie to stało się sławne - że za nic nie wstąpiłby do klubu, który zgodziłby się przyjąć go na członka. Żart Groucho nie ma zastosowania do dzisiejszej Unii Europejskiej. UE nie chce przyjąć nikogo, kto ubiega się o członkostwo, ponieważ kraje stojące w kolejce do akcesji są albo za duże, albo za biedne, albo jedno i drugie.
1 maja UE formalnie przyjęła dziesięciu nowych członków, w tym ośmiu z Europy Środkowej. Pod względem zamożności wszyscy oni plasują się znacznie poniżej unijnej średniej. Bułgaria, Rumunia i Chorwacja mają jakoby przystąpić w 2007 roku. Do końca bieżącego roku UE ma zdecydować, czy otworzy negocjacje akcesyjne z Turcją - krajem nie tylko biednym i dużym, lecz na dobitkę muzułmańskim. Jeśli UE zamierza rozmawiać o członkostwie z Turcją, nie ma uprawnionego powodu, by odmawiać wstępu mojemu krajowi, Ukrainie.
Tymczasem, zgodnie z aktualnie obowiązującą logiką UE, Ukrainę należy umieścić w tych samych ramach, co kraje Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Unijna strategia "szerszej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)