Spóźnione bociany
ZDJĘCIE: (C) PHOTO DISC/FLASH PRESS MEDIA
Dar losu albo paraliżujący niepokój, zwykła wpadka albo zaplanowana ucieczka przed starością, sukces medycyny albo kłopot ponad siły. Macierzyństwo po czterdziestce może mieć różne barwy. Ale faktem jest, że dookoła coraz więcej szczęśliwych świeżo upieczonych mam w wieku średnim.
DLACZEGO TAK PÓŹNO?
Dobrze pamiętam mękę rodziców, kiedy postanowili nam powiedzieć, że spodziewają się dziecka. Miałam wtedy 16 lat, siostra 18. Wybrali zły dzień: był 1 kwietnia i za nic nie chciałyśmy przyjąć, że to nie primaaprilisowy żart. Co wtedy czułam? Absurdalność i niestosowność sytuacji, bo przecież mama skończyła już 40 lat. I strach, że dziecko nie może być normalne. Co czuła mama? Mniej więcej to samo.
Przyjście na świat mojego brata wywróciło do góry nogami życie naszej rodziny. Wytrąciło z utartych kolein, wybiło z przewidywalnego rytmu. Bez wątpienia z korzyścią dla nas wszystkich.
Nie wiem, czy dziś tamta rozmowa przebiegałaby inaczej. Ale na pewno sytuacja nie byłaby aż tak wyrwana ze społecznego kontekstu. Dziś późne macierzyństwo nie dziwi. Jest raczej znakiem czasów, demograficznym dowodem społecznych przemian.
Co się zmieniło? Możliwości i priorytety. Życie nowoczesnej kobiety przypomina układankę, w której...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta