Śledź zostanie śledziem
Śledź zostanie śledziem
Komisja Europejska zareagowała wczoraj oburzeniem na informację "Bild am Sontag", że Bruksela zaleca zmiany nazw wszystkich ryb w Europie z języków narodowych na łacińskie. I tak śledź po niemiecku może nadal nazywać się "hering" i wcale nie musi zmieniać nazwy na "clupea harengus", podobnie jak brytyjskie "Fish and chips" - na "gadus morhua and chips".
Z jednej strony to szkoda, bo nowe nazwy są rzeczywiście ładne i poruszają wyobraźnię, zwłaszcza "gadus" w przypadku kawałka dorsza ociekającego dobrze przepracowanym tłuszczem. Ale z drugiej strony Komisja - tak naprawdę - ma za swoje, w przeszłości wydała już bowiem wiele najdziwniejszych zaleceń, jak chociażby to o prostych ogórkach. To właśnie Komisja doprowadziła do tego, że biedni konsumenci nie są w stanie zorientować się, czy nakaz używania nazwy "gadus" oraz "clupea" to dowcip czy prawda.
Danuta Walewska