Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Akt zanikający

13 października 2004 | Kultura | BM
źródło: Nieznane

Wiele rękopisów najwybitniejszych współczesnych polskich autorów trafia do kosza, nie do archiwów muzealnych

Akt zanikający

Poprawki Tadeusza Różewicza na egzemplarzu korektorskim, reprodukowanym w "nożyku profesora"

(C) WYDAWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE

BARTOSZ MARZEC

Nie wszyscy literaci przejmują się rękopisami i zapiskami - wyrzucają je, gdy tylko przestaną być potrzebne. Co pozostanie po autorach, którzy jako ostatni nie piszą na komputerze, wciąż posługując się piórem?

- Ojciec przywiązuje dużą wagę do rękopisów, dlatego reprodukowane są w jego tomikach poetyckich - powiedział "Rz" syn Tadeusza Różewicza, Kamil. - Materiały przekazał m.in. do Biblioteki Ossolineum i biblioteki wojewódzkiej w Poznaniu. Część rozdał znajomym, trochę przechowuje w domu.

Rękopisy wierszy i sztuk podarował także warszawskiemu Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza. Co dzieje się jednak, gdy autor nie przejmuje się własnymi notatkami? Czy można liczyć, że o ich zabezpieczeniu pomyśli ktoś inny?

- Kierujemy się zasadą, że po rękopisy i archiwa należy zgłaszać się we właściwym czasie: nie za późno, ale i nie za wcześnie - mówi Tadeusz Januszewski, kierownik Działu Rękopisów Muzeum Literatury. - Rzadko przyjmujemy archiwa pisarzy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3355

Spis treści
Zamów abonament