Więzienia nie są z gumy
Więzienia nie są z gumy
Rozmowa z Lechem Moderackim, dyrektorem Centralnego Zarządu Zakładów Karnych
Zaczynał pan w 1969 r. jako wychowawca w zakładzie karnym w Płocku, zna więc pan więziennictwo od podszewki. Co pragnąłby pan w nim zachować, co zmienić?
Nie chcę nic zmieniać w wypracowanej przez więziennictwo w ostatnich pięciu latach koncepcji wykonywania kary. Sprawdziła się. W zakładach jest spokój, są otwarte na kontrolę społeczną. Jestem natomiast gorącym zwolennikiem decentralizacji. Naczelnicy jednostek penitencjarnych powinni mieć maksymalne uprawnienia i taką samą odpowiedzialność za kierowanie nimi.
Od czego zależy zmiana struktury organizacyjnej, kiedy można się jej spodziewać?
Wtedy, gdy będę w stanie określić każdemu naczelnikowi budżet jego zakładu na dany rok. Przy obecnym sposobie finansowania mogą oni tylko żądać pieniędzy dla załatania największych dziur. Przekazywanie co dziesięć dni gotówki na potrzeby więzień czy aresztów bardzo utrudnia ich należyte funkcjonowanie. Naczelnicy martwią się przede wszystkim o to, czy jutro będzie co włożyć do kotła. O jakimkolwiek planowaniu wydatków nie ma mowy.
Czym zajmowałby się CZZK?
M. in. kształceniem kadry, kreowaniem polityki penitencjarnej i związanej z nią legislacji, likwidacją skutków nadzwyczajnych wydarzeń, z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta