O granicach prawniczej samorządności
O granicach prawniczej samorządności
Rz: Przekonywał pan ostatnio, że Trybunał Konstytucyjny nie może abstrahować od skutków swoich wyroków, bo nie orzeka w społecznej próżni. Czy nie martwi pana zatem nieskuteczność wyroków o aplikacjach do zawodów prawniczych?
MAREK SAFJAN: Martwi. Od listopada minionego roku Trybunał wydał trzy wyroki dotyczące wykonywania zawodów prawniczych. Żaden z nich nie wpłynął na istniejącą sytuację.
Rok temu rozpatrywaliśmy skargę konstytucyjną prawniczki udzielającej pomocy prawnej bez wpisu na listę adwokatów. Trybunał wyraził wówczas myśl o potrzebie określenia przez ustawodawcę, czy i w jakim zakresie osoby takie mogą wykonywać zawód prawnika. Myśl ta dobrze współbrzmi z toczącą się obecnie dyskusją o niedostatecznej dostępności pomocy prawnej w Polsce.
Ludzi nie stać na tę pomoc. Jest zbyt droga, bo udzielających jej prawników jest zbyt mało. Na 38 mln ludności jest ok. 25 tys. adwokatów i radców prawnych. Tylu, co w liczącej 16 mln obywateli Holandii. Panuje opinia, że korporacje prawnicze lubią być nieliczne.
Mniejsza konkurencyjność to na pewno wyższe ceny usług prawniczych. I odwrotnie - jeśli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta